poniedziałek, 6 marca 2017

Kulinarne podsumowanie lutego.



BEZGLUTENOWA DIETA LUTY



Zapraszam Was na podsumowania minionego miesiąca. Jest to pierwszy tego typu post na blogu. Mam nadzieję, że uda mi się publikować taki wpis co miesiąc. Muszę przyznać, że fotografowanie wszystkiego co jadłam nie zawsze mi się udawało. A to brak czasu, słabe światło, wścibscy ludzie za plecami... Kilka zdjęć jednak jest.


Co jadłam w lutym?

Luty upłynął pod znakiem diety bezglutenowej. Przyznam, że nie zawsze udawało mi się skrupulatnie trzymać jej zasad. Na początku ciężko było wykluczyć płatki owsiane, które według jednych mają gluten a według innych nie. Na razie jak nie muszę to ich nie jem. Z drugiej strony ani ja ani mąż nie mamy celiakii ani nietolerancji glutenu, więc nie wiem czy nawet śladowe ilości zaszkodzą naszej diecie. Jeśli wiecie coś więcej na ten temat koniecznie napiszcie. Tak czy inaczej wszystkie chleby i zboża wyleciały z naszego menu.

Muszę przyznać, że taka dieta nam służy. I myślę, że to właśnie zboża były przyczyną dolegliwości, które odczuwałam po niektórych posiłkach. Błędnie myślałam, że to mleko. Jak się okazało mogę teraz wypić kakao i nie ma żadnej rewolucji. Rewolucja to może za dużo powiedziane ale odczuwam duży komfort i fizyczny i psychiczny, bo wiem, że zjem i nie muszę się obawiać wzdęcia brzucha. Brzuch jak balon po posiłku to był największy problem i nie jest to wcale nic przyjemnego. Kto cierpi na podobne dolegliwości ten wie co mam na myśli.

Poniżej mam dla Was zdjęcia głównie lunch boxów, śniadań i posiłków potreningowych. Co do posiłków potreningowych nie zawsze jest to idealne combo. Grunt, że nauczyłam się jeść po treningu. Niestety, jeszcze jakiś czas temu nie jadłam nic, bo po prostu nie byłam głodna, a to wielki błąd, bo nasze mięśnie potrzebują węglowodanów i białka do regeneracji. Nie róbcie tego samego błędu, wcale więcej od tego nie schudniecie, wręcz przeciwnie mięśnie zwiotczeją a sadełko się zwiększy. Jak zwykle się rozpisałam a zdjecia czekają ;)

Nie przedłużając, zapraszam. 
 

sałatka z kaszy jaglanej
Śniadanie. W zastępstwie jajecznicy, sałatka z kaszy jaglanej podgrzana na patelni bez tłuszcu + wafle ryżowe z hummusem. Przepis na sałatkę TUTAJ
 

bezglutenowe czekoladowe placuszki jaglane
Idealne na śniadanie i jako posiłek do pracy pancakes jaglane z czekoladą. Przepis TUTAJ, koniecznie zróbcie je ze sproszkowaną czekoladą, kakao nie da takiego efektu.


bezglutenowy budyń jaglany czekoladowy
Czekoladowy budyń jaglany w wewrsji wegańskiej i bezglutenowej z domowej roboty malinami w syropie. Przepis TUTAJ


ciasteczka owsiane bezglutenowe
Ciasteczka owsiane. Przpis TUTAJ

budyń jaglany bezglutenowy
Do pracy na drugie śnaidanie jaglany budyń czekoladowy polany zmiksowanymi truskawkami, do tego pistacje, Jagły z liofilizowaną żurawiną.         


serek wiejski z owocami
Kolejna propozycja na drugie śniadanie, serek wiejski z chia polany zmiksowanymi truskawkami, do tego posiekane pistcje.


sałatka z kaszy gryczanej
Mały obiad w pracy, czyli kasza gryczna z pieczonymi burakami i paprką. Do tego połączenia świetnie pasuje również ser feta.


kotlety z zielonej soczewicy
Znana już sałatka z kaszy jaglanej, do tego kotlety z zielonej soczewicy. Przepis na kotlety pojawi się wkrótce.


sałatka z kaszy jaglanej z łososiem
Tak wiem, znowu kasza jaglana z warzywami, do tego wędzony łosoś i ziarna słonecznika.


sałatka z zielonej soczewicy, suszonych pomidorów i fety
Sałatka z zielonej soczewicy, pieczonej papryki, suszonych pomidorów, kaparów i sera feta. Uwielbiam :) Przepis TUTAJ


bezglutenowa pizza
Pizza na bezglutenowym spodzie. Jeżlei tak jak ja lubicie cienkie ciasto to będziecie zadowoleni. Wyczekujcie przepisu, pojawi się wkrótce a z nim przepis na bezglutenowy chleb.


bezglutenowa pizza
Jeszce raz pizza ;)


jogurt z  nasionami chia
Po treningu jogurt owocowy z chia, rodzynkami i jagłami.


serek wiejski z bakaliami
Serek wiejski, chia, jagły i rodzynki. Do tego jabłko.


serek wiejski z chia
Kolejny raz serek wiejski z chia i bakaliami.


twarożek z jagodami
Chudy twaróg  z miodem i mrożonymi jagodami. Może nie wygląda ale smakuje ;)


Niestety nie ma zdjęć obiadów, które jem w domu, ponieważ najzwyczajniej o nich zapomniałam. W tym miesiącu postaram się to zmienić. Dzisiejszy zaraz będzie sfotografowany;) Chce Wam pokazać, że bezglutenowy obiad to konkretny i sycący posiłek, nie różniący się praktycznie od tradycyjnego.

Nietrudno zauważyć, że moje posiłki zdominowała kasza jaglana i gryczana oraz soczewica. Na zdjęciach zabrakło m.in. ryżu z warzywami, pieczonych ziemniaków oraz przepysznego leczo z kaszą gryczaną, a także przekąsek w formie owoców, pistacji, fistaszków oraz hummusu, który pochłaniam tonami. 

Mam nadzieję, że tą namiastką zdjeć udało mi się zainspirować Was kulinarnie :) Czekam na Wasze komentarze.  





4 komentarze:

  1. To był smaczny miesiąc ;) Kasze gryczaną i jaglaną uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że bardzo różnorodnie podchodzisz do diety. I bardzo dobrze. Daj przykład innym, że zróżnicowana dieta jest bardzo ważna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli masz problemy gastryczne to polecam wybrać sie do gastrologa , bo może na coś chorujesz? Oczywiście nie odradzam przerywania diety, czy coś jak ci służy trzymaj się dalej. Ja myślałam, że mam nietolerancję laktozy, a okazało sie, ze to zapalenie żołądka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się ten pomysł na wpisy! Wszystko bardzo kusi a najbardziej ten czekoladowy budyń jaglany :)

    OdpowiedzUsuń