Marzec
w tym roku przywitał nas piękną pogodą. Nie wiem jak Wy, ale ja
już czuję nadchodzącą wiosnę. Wiosna, czyli dłuższe i
cieplejsze dni, lżejsze buty, mniej ubrań, więcej słońca... ale
to także ostatni dzwonek, a w zasadzie dzwon przed latem. Jeżeli
nadal nie czujecie się przygotowane do sezonu bikini to najwyższa
pora ruszyć cztery litery.
Dlaczego
właśnie teraz? Do sezonu letniego pozostały trzy miesiące. Moim
zdaniem trzy miesiące to idealny czas aby powoli, zdrowo i bez
dietowych rewolucji zrzucić nadprogramowe kilogramy, wrzeźbić
ciało, jednocześnie nie tracąc na jego jędrności.
Z
doświadczenia jednak wiem, że spora część z Was wybierze inną
drogę i skończy się na dwutygodniowej diecie cud przed
zaplanowanym urlopem. Taka dieta, nawet jeżeli jakimś sposobem uda
Wam się schudnąć 10 kg w dwa tygodnie, skończy się brakiem
jędrności skóry i efektem jojo po urlopie. Bo kto normalny pilnuje
diety podczas urlopu?
Jak
sytuacja wygląda u mnie? Jestem właśnie po wiosennych porządkach
i przeglądzie szafy. Bilans po Zimie = luźne ubrania :) Czy
kosztowało mnie to wiele wysiłku? Nie, wystarczy zdrowa dieta i
regularne treningi. W zasadzie moje działania nie miały prowadzić
do ubytku wagi a zmienić moją dietę na zdrowszą.
Dieta
w moim przypadku opiera się na wykluczeniu produktów pszennych, a
od jakiegoś czasu także glutenu. Zaczęło się od tego, że w
ubiegłym roku w sierpniu zrobiłam sobie mały detox i
wyeliminowałam pieczywo oraz produkty pszenne z diety. Okazała się,
że taka dieta mi służy. Od jakiegoś czasu staram się eliminować
także gluten. Nie napiszę Wam jak przełożyło się to na masę
ciała, bo nie mam w domu wagi ale mogę potwierdzić, że dzięki temu pozbyłam się
wystającego brzucha.
Na
przykładzie męża mogę również napisać, że w jego przypadku,
rezygnacja z glutenu w połączeniu z treningami jak na razie
przynosi rezultaty w postaci ubytku 2 cm w pasie tygodniowo.
Co
najważniejsze, nie czekamy kiedy skończy się dieta, bo nasze
posiłki są tak smaczne i tak sycące, że w zasadzie ciężko nam
mówić, że jesteśmy na diecie. Po po prostu jemy zdrowo.
Treningi
to przede wszystkim ćwiczenia wzmacniające dane partie ciała +
cardio. To cała filozofia. Tak, to jest takie proste wystarczy do
każdego treningu na koniec dodać 20-30 min cardio i po tłuszczu.
Proste,
prawda? Naprawdę chciałabym opisać tutaj jakąś innowacyjną
metodę spalania tłuszczu ale od lat jest ona taka sama. Zdrowe
posiłki, ruch i czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz