Dziś mam dla was nietypowy przepis z nietypowym zastosowaniem. Tak, chodzi o ciasto czekoladowe, które możecie zjeść na śniadanie i to bez żadnych wyrzutów sumienia. Ciasto jest nie tylko mocno czekoladowe, ale także mega zdrowe i świetnie pasuje do porannej kawy.
Oczywiście ciasto możecie spożywać o każdej porze. Moja sugestia, aby jeść je na śniadanie, wzięła się z stąd, że sama bardzo często jem je na śniadanie. Bywa, że rano nie mam apetytu, a kawałek ciasta w tym wypadku jest jak znalazł.
Przejdźmy wreszcie do głównego bohatera postu, czyli ciasta czekoladowego bez glutenu, bez cukru, a przy małej modyfikacji może być ono także wegańskie.
Przepis to moja modyfikacja wielu dostępnych przepisów. Metodą prób i błędów opracowałam recepturę, która składa się z prostych i ogólnodostępnych składników, a także spełnia moje smakowe oczekiwania.
Ciasto jest mega czekoladowe i bogate w smaku. Zaspokoi nawet największego czekoladoholika. Jest bezglutenowe.
Składniki
Ciasto:
- 2 puszki fasoli czerwonej
- 4 łyżki kakao
- 2-3 łyżki mąki kukurydzianej lub owsianej, może być też dowolna mąka z glutenem lub bez
- 3 ksylitolu, miodu lub brązowego cukru (nie wiem jak smakowo sprawdzą się inne słodziki, robiłam tylko z ksylitolem)
- 3 jajka - w wersji wegańskiej 1 zblendowany banan lub duże starte jabłko
- opcjonalnie 3 łyżki masła orzechowego
Polewa i wierzch:
- konfitura śliwkowa
- 1 czubata łyżka oleju kokosowego
- 2 łyżki kakao
- ksylitol, brązowy cukier lub miód polewa
Wykonanie
- Fasolę płukam, a następnie blenduję na gładką masę
- Dodaje żółtka jajek, kakao, mąkę, kakao, masło orzechowe i ksylitol, całość chwilę blenduję
- Białka jajek ubijam na sztywną pianę i dodaję do masy delikatnie mieszając.
- Masę przekładam do formy i piekę w temperaturze 180-200 stopni C przez około godzinę, aż ciasto będzie całkowicie twarde w dotyku. Zostawiam do ostygnięcia w piekarniku.
- Gdy ciasto ostygnie, wykonuje polewę - roztapiam olej kokosowy, dodaje miód oraz kakao i mieszam na gładka masę
- Wierzch ciasta pokrywam konfiturą śliwkową, a następnie polewą i wkładam do lodówki na klika godzin, najlepiej na noc.
Jak widzicie ciasto nie ma grama cukru, za to ma fasolę, która jest bogata w wiele cennych składników odżywczych.
Pozdrawiam:)
Ciasto wygląda bardzo apetycznie. Az trudno uwierzyć, ze można je jeść z czystym sumieniem.
OdpowiedzUsuńwyglada naprawde obłędnie, mistrzyni!
OdpowiedzUsuńFajny przepis. Bardzo prosty i z ogólnie dostępnych składników. Na pewno wypróbuje.
OdpowiedzUsuńO kurcze fasola w cieście, super :-o
OdpowiedzUsuńNie czuć w tym cieście fasoli? Kiedyś robiłam i nie wyszło za dobrze :(
OdpowiedzUsuńNie. Robiłam też z ciecierzycy i tam faktycznie czuć ciecierzycę. Smak i fakturę tego z fasoli porównałabym do michałków albo trufli czekoladowych - to pewnie zasługa masła orzechowego. Druga sprawa to słodziki. Ja zazwyczaj słodzę ksylitolem albo cukrem brązowym. Odradzam inne, raz posłodziłam jakimś pseudo stewiowym słodzikiem i smak był okropny.
UsuńCiasto piekłam w keksówce, góra była już sucha, patyczek po włożeniu w ciasto też więc postanowiłam je wyciągnąć choć piekło się tylko pół godziny. Ja wyczuwam fasolę, może to kwestia krótszego pieczenia. Mimo to jest smaczne, faktycznie bardzo czekoladowe, dla wielbicieli mniej wytrawnych wypieków powidła niezbędne :)
OdpowiedzUsuńA przepis ląduje u mnie na stałe :)
Zazwyczaj piekę to ciasto w małej okrągłej formie, więc wychodzi bardziej płaskie (tak jak na zdjęciach) i zawsze dodaję masło orzechowe. Proponuję pokombinować z proporcjami i składnikami, aby dostosować ciasto do swoich kubków smakowych ;)
Usuń