Rezygnacja
z glutenu nie musi oznaczać rezygnacji z ulubionych słodkości, a
do takich właśnie należą ciasteczka maślane mojej mamy.
Uwielbiam je odkąd pamiętam. Mama zawsze dodawała do nich
czekoladę, suszone owoce, wiórki kokosowe, orzechy... w zasadzie
wszystko co znalazła w kuchni i nadawało się do ciasteczek.
Z
tego miszmaszu powstawały pyszne ciasteczka, smakiem przypominające
sklepowe pieguski lub jerzyki. W dodatku dużo zdrowsze, mimo że
wypiekane z białej mąki.
Jakiś
czas temu zatęskniłam za smakiem ciasteczek mojej mamy, jednak z
uwagi, że chwilowo całkowicie odstawiłam produktyz
glutenem, postanowiłam przyrządzić własną wersję, z której
ostatecznie wyszły ciasteczka owsiane, ale nadal maślane.
Masło
jest tutaj nie tylko nośnikiem smaku ale także spoiwem, które
nadaje ciasteczka bardzo przyjemnej chrupkości i uwierzcie mi,
dzięki niemu ciasteczka nie odbiegają smakiem od tradycyjnych ciasteczek.
Tak,
masło to tłuszcz nasycony, ale dzięki temu nie utleni się
podczas wypieku, doda kalorii, ale w towarzystwie płatków i otrębów
owsianych, które zawierają dużą ilość błonnika, nie narobi aż
tak wielkich szkód.
Składniki:
- 100 g masła
- 1 jajko
- 1 szklanka mąki owsianej lub gryczanej ( u mnie dziś gryczana)
- 1 szklanka płatków owsianych
- pół szklanki otrębów owsianych
- 1 czubata łyżka cukru brązowego
- dowolne dodatki – u mnie posiekana gorzka czekolada i orzechy włoskie, ale świetnie sprawdza się też gotowa mieszanka studencka (tę wersję lubię najbardziej).W kwestii dodatków możecie poszaleć albo wręcz przeciwnie nie dodawać ich.
Przygotowanie:
Masło
siekam, dodaję jako, cukier (jeżeli tak ja jak zdecydujecie się na
czekoladę to dodajcie go trochę mniej). Stopniowo dodaję mąkę i
ugniatam dłońmi aż powstanie papka o konsystencji gęstego błota.
Dodaję płatki owsiane, otręby owsiane oraz pozostałe dodatki i
nadal ugniatam. Jeżeli ciasto jest za rzadkie, dosypuję więcej
mąki i płatków. Zagniatam w zwartą formę i odstawiam na 15 minut.
Ciasto nie będzie tak gładkie jak typowe ciasto kruche. Z masy
formuję dowolne ciasteczka. Możecie rozwałkować masę i wycinać z niej kształty. Ciasto jest trochę klejące ale da się to
zrobić, jednak wymaga to cierpliwości. Ja po prostu formuję
kuleczki, które potem spłaszczam. Ciasteczka pieczemy w 160-180
stopniach przez 15 minut. Obserwujcie ciastka, bo każdy piekarnik
piecze troszkę inaczej i mogą się przypiec, a wtedy niestety zrobą
się gorzkawe. Ciasteczka najlepiej smakują po ostudzeniu.
Smacznego!
Wyglądają pysznie, bogato i zdrowo - czego można więcdj chcieć :)
OdpowiedzUsuń