Pisząc
do Was, spoglądam na dwa ociekające lukrem pączki. Tak, dwa,
niezdrowe, z białej mąki, z masą cukru i pewnie usmażone na
dziesięcioletnim tłuszczu. Szczerze, nie bardzo mnie to martwi. I
pomyśleć, że pisze to osoba, która prowadzi blog o zdrowym stylu
życia.
Nie
namawiam oczywiście nikogo do obżarstwa ale raczej to wyluzowania.
Jeden czy dwa pączki nie zrobią z Was monstrum, zwłaszcza jeżeli
na co dzień odżywiacie się zdrowo. Moim zdaniem nie warto w tej
kwestii się stresować. Najlepiej zachować zdrowy rozsądek.
Podobne
podejście mam do wszystkich świąt. Nie rezygnuję z jedzenie ale
nie rezygnuje też z treningów. Powiedzmy, że to taki zdrowy
kompromis ;)
Dlaczego
mam takie a nie inne podejście? Bo lubię polską tradycję, polską
kuchnię i lubię jeść. I naprawdę sprawia mi to ogromną
przyjemność.
Myślę,
że do takich rzeczy trzeba podchodzić bez spiny, także do tego, że
ktoś jednak nie zje pączka albo zje pączka w wersji wegańskiej
lub bezglutenowej. Osobiście, czeszą mnie takie kombinacje i
wynalazki, bo świadczą o tym, że są osoby, które nadal cieszy
celebrowanie naszej rodzimej tradycji.
Kończę
wpis i... pączka :) Czekam na Wasze tłustoczwartkowe przemyślenia.
Ja zjadłam nawet 2, bo nie jem ich w ogóle w ciągu roku i zawsze w tłusty czwartek zajadam ze smakiem. Zdrowe podejście jest ważne.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) Raz na jakiś czas można sobie odpuścić, zwłaszcza, że wtedy wszystko jeszcze bardziej smakuje.
Usuń